Kiszony, kwaszony, konserwowy, na mizerię, do sałatek i surówek, jako dodatek do kanapek, ale i egzotycznych sajgonek. Ogórek. Jego popularność zawdzięczamy Rzymiankom, które odkryły upiększające właściwości ogórka i dlatego to skromne warzywo było uprawiane na szeroką skalę. Na pewno przyczynił się do tego i cesarz Tyberiusz, wprost uwielbiający ten zielony owoc. Nie wiadomo dokładnie w jaki sposób ogórki trafiły do Europy? Ich ojczyzną były Indie, gdzie do tej pory można zobaczyć plantacje dzikiego ogórka porastające himalajskie zbocza.
Ogórek warzywo dla ubogich?
W Polsce znany już w średniowieczu. Na początku traktowano je jako warzywo dla ubogich, prawdopodobnie stąd wzięła się nazwa słynnej surówki – mizeria. Co ciekawe, w kuchni staropolskiej ogórki były poddawane obróbce termicznej, na Kresach jednym z ulubionych przysmaków były schłodzone ogórki polane płynnym miodem. Do dania używano tzw. ogórka trockiego.
Ogórek – roślina łatwa w uprawie?
Powszechnie uważa się, że ogórek jest warzywem stosunkowo łatwym w uprawie. Nie do końca jest to prawdą. Należy dobrze poznać jego wymagania pokarmowe, choroby, które często pustoszą plantacje, a także odpowiednie odmiany, by móc się cieszyć z wysokich plonów. W przypadku ogórków należy zwrócić szczególną uwagę na choroby bakteryjne, wirusowe i grzybicze, które często porażają rośliny. I to bez względu na miejsce uprawy czy rodzaj ogórka. Tą delikatność warzywa widać szczególnie w przypadku ogórków siewnych, uprawianych na działkach, które w ciągu kilku dniu mogą zostać zniszczone przez choroby, ale i z powodu podstawowych błędów, popełnianych przy ich uprawie. Z tego powodu tak istotne jest ekologiczne przygotowanie plantacji oraz prawidłowe wykonywanie oprysków chemicznych. Jedną z chorób, które mogą zaatakować ogórki jest alternarioza.
Alternarioza
Alternarioza jest chorobą grzybiczą. Za jej powstanie odpowiada Alternaria cucumericana, atakujący najczęściej rośliny dyniowate, cebulę, marchew i pory. W przypadku ogórków choroba błyskawicznie rozwija się w połowie lata, kiedy grzyb ma sprzyjające warunki. Za takie uważa się wilgotną ciepłą pogodę z dużymi opadami deszczu. Rozwój grzyba następuje przy wilgotności powietrza ok. 90% i temperaturze od 10 do 35° C, a przenoszony jest w czasie wietrznych dni wraz z kroplami wody. Kilka dni wilgotnej i ciepłej pogody sprzyja masowemu porażeniu roślin.
Charakterystyczne cechy rośliny zaatakowanej przez alternariozę
Zarodniki grzyba Alternaria najczęściej zimują na pozostałościach porażonych roślin, chwastach; mogą na plantacje trawić również za pomocą porażonych nasion. Nie jest to choroba atakująca szczególnie ogórki. Już teraz dostępne są odmiany ogórków odporne na chorobę. Są one wykorzystywane szczególnie na specjalistycznych plantacjach. Choroba jest notowana głównie na melonie, niemniej w niektórych latach może także atakować ogórki. Pojawia się najczęściej w czasie dojrzewania i wzrostu owoców. Pierwsze objawy zarażenia można zaobserwować przy górnych obrzeżach blaszki, na najstarszych liściach. Występują wtedy niewielkie okrągłe plamki z charakterystycznym szarawym punktem w środku. Bardzo szybko plamy powiększają się, brązowieją i lekko się zapadają. Liście jednak nie opadają i mogą trwać nawet do końca wegetacji rośliny. Atakowane mogą być też owoce, na których wykwitają suche brązowawe plamy z czarnym nalotem. Nalot to nic innego jak zarodniki, które są bardzo łatwo zauważalne, nawet pod niewielkim powiększeniem.
Jak zwalczać?
Najważniejsza jest oczywiście profilaktyka. Doświadczeni plantatorzy, ale i zwykli miłośnicy ogrodowych upraw wiedzą, że bardzo istotne jest zmianowanie. Warto też zainwestować w odmiany ogórka, który jest odporny na tego typu patogeny. Możliwe jest też chemiczne zwalczanie alternariozy. Dobrze sprawdzają się chemiczne środki, które równolegle zwalczają mączniaka rzekomego. Są to fungicydy kontaktowe, układowe i wgłębne. Zabieg chemicznego zwalczania wykonujemy, kiedy zostaną zauważone pierwsze objawy choroby. Należy też w tym czasie ograniczyć deszczowanie roślin, bo ten zabieg sprzyja rozprzestrzenianiu się patogenu.
Tekst: Bogumiła Pierzchanowska