Zaraza ziemniaka jest jedną z najgroźniejszych i bardzo trudnych do całkowitego zwalczenia chorób roślinnych. Po raz pierwszy odnotowano ją w Stanach Zjednoczonych w 1843 roku, w okolicach Filadelfii. Już dwa lata później trafiła do Europy. Przypuszcza się, że została zawleczona na statku wraz z transportem sadzeniaków, które zostały przeznaczone dla belgijskich rolników. Wystąpienie zarazy ziemniaczanej doprowadziło w latach czterdziestych XIX wielu do tzw. wielkiego głodu w Irlandii, który zabił ponad dwa miliony ludzi w tym kraju. Spowodował też poważne straty w innych rejonach Europy. Mimo postępu w ochronie roślin, większej wiedzy i świadomości, wciąż nie potrafimy sobie z tym problemem do końca poradzić.
Dlaczego jest tak groźna
Zaraza ziemniaczana nazywana również pomorem pomidorowym (skutecznie niszczy i te uprawy) jest efektem zakażenia zarodnikami mikrogrzyba, który w łacinie przyjął nazwę Phytophtora infestans. Zarodniki są przenoszone z zainfekowanych plantacji przez wiatr i mogą ją całkowicie zniszczyć w ciągu dwóch tygodni. Mogą być zniszczone wszystkie części rośliny, zarówno nadziemne jak i bulwy. Zaczyna się od gnicia pędów, potem zaraza przenosi na bulwy ziemniaka, które się psują nie tylko w czasie wzrostu, ale i podczas przechowywania. Wystąpieniu zarazy sprzyjają długie okresy z deszczową pogodą. Jeśli zaraza pojawi się na ziemniakach, nie zniknie w czasie, pogody suchej.
Objawy zarazy ziemniaczanej
Pierwsze symptomy można zauważyć już w czerwcu i dotyczą one nie tylko roślin uprawianych na powietrzu, ale i tych w szklarniach. Na brzegach liści pojawiają się charakterystyczne brązowe plamy, a na ich spodniej części – białe zarodniki, które świadczą, że roślina została zaatakowana przez grzyba. Postępująca choroba przechodzi na łodygi, które przybierają brązową barwę. Po pewnym czasie zaczynają gnić. Deszcz spłukuje zarodniki do gleby, gdzie atakują one bulwy ziemniaczane. Na początku oznaki gnicia ziemniaka pojawiają się na skórce przybierając postać czerwonych plam, narośli lub wgłębień. Zazwyczaj zmiany na bulwach są twarde, ale z czasem stają się miękkie. Patogeny przechodzą do wnętrza bulwy. Proces chorobowy przebiega podobnie w przypadku pomidorów. Zaraza ziemniaczana może wystąpić w kolejnych sezonach na tych samych miejscach, gdyż zarodniki grzyba są również przechowywane w zarażonej bulwie. Jeśli zostały w ziemi lub niefortunnie wyrzucone je na kompost, wiosną od razu wytwarzają pędy zainfekowane grzybem. Zarodniki grzybów są uwalniane z zakażonej bulwy i są przez wiatr roznoszone na nowe plantacje.
Jak chronić uprawy przed zarazą ziemniaczaną ?
Ochrona przed zarazą ziemniaczaną jest niezwykle trudna. Należy podjąć szereg długofalowych działań. Istotne jest to, że nawet chemiczne środki ochrony roślin nie zawsze są skuteczne. W populacji daje się zauważyć stosunkowo szybkie uzyskanie odporności na stosowane środki. Jednak pewne działania należy podjąć, by straty wywołane zarazą ziemniaczaną ograniczyć. Nie wyhodowano co prawda odmiany odpornej na patogen, ale warto wybierać odmiany bardziej odporne i silne. Sadzonki kupowane od wiarygodnego producenta dają większą szansę na dobry plon. Istotne są miejsca, gdzie ziemniaki są sadzone. Powinny to być tereny otwarte, gdzie jest dobry przepływ powietrza. Między rzędami upraw należy zachować większe odległości. Jeśli wystąpi długotrwały interwał deszczowej pogody, dobry przepływ powietrza pozwoli dość szybko obeschnąć roślinie po deszczu. Dzięki temu zarodniki grzyba nie będą miały szansy się rozprzestrzeniać. Wszystkie zainfekowane liście, kłącza i bulwy należy zniszczyć. Absolutnie nie można ich wyrzucać na kompost.
Plantatorzy powinni unikać bliskiego sąsiedztwa z uprawami pomidorów. Ziemniaki powinny być też wysoko obsypywane. Naturalnie stosuje się też chemiczne środki ochrony plantacji. Są to środki profilaktyczne i doraźne. Najlepiej, kiedy są stosowane naprzemiennie Patogen zarazy ziemniaczanej potrafi bowiem szybko wytwarzać bariery ochronne.
Magdalena Lisek
Fot. Licencja Adobe