Opuchlaki, pomimo swojego pozornie niewinnego wyglądu, stanowią poważne wyzwanie dla każdego miłośnika ogrodnictwa. Są to szkodniki, które mogą zagrażać wielu gatunkom roślin uprawianych w ogrodach, na tarasach, a nawet w domu. Ich obecność może być uciążliwa przez większą część roku, dlatego konieczne jest skuteczne zwalczanie zarówno larw, jak i dorosłych osobników opuchlaków. Aby utrzymać zdrowe środowisko dla roślin, konieczne jest aktywne podejście do kontroli tych szkodników. Dowiedz się jak je rozpoznać i co zrobić, aby zapobiec ich atakowi.
Opuchlak, a przede wszystkim jego dorosła postać, jest powszechnym problemem w przydomowych uprawach. Osiągając długość od 10 do 15 mm, szkodnik ten charakteryzuje się wytrzymałym pancerzem i silnymi odnóżami. Rozpoznać go można również dzięki specyficznemu umaszczeniu – barwie czarnej, brązowej lub brunatnej, idącej w parze z charakterystycznymi kropkami i plamkami na grzbiecie.
Największe trudności związane z opuchlakami występują w okresie od kwietnia do maja, gdy młode chrząszcze zaczynają żerować. Interesującym aspektem jest to, że do rozmnażania opuchlaki nie potrzebują samców, a jedna samica może złożyć aż 1000 jaj w ciągu swojego życia, które trwa przeciętnie 1-2 lata. Samica skłąda swoje jajeczka na roślinach żywicielskich. Wiele osób, aby zapobiec pladze tego szkodnika, już po zakupieniu roślin stara się dostrzec w ziemi jaja. Zauważywszy w niej małe, białe kuleczki, można się spodziewać, że to właśnie opuchlaki. I w tym momencie należy od razu zadziałać stosując opryski likwidujące szkodniki.
Wśród powszechnie występujących odmian opuchlaków wyróżniamy:
Opuchlaki często stanowią problem dla roślin takich jak rododendrony, azalie, truskawki i inne rośliny owocowe, a głównym sprawcą jest zazwyczaj opuchlak truskawkowiec. Rośliny ozdobne, z kolei padają ofiarą ataków opuchlaków liliowców, natomiast opuchlaki rudonogie preferują przede wszystkim krzewy i drzewa. Opuchlak lucernowiec za najczęstsze miejsce żerowania wybiera chmiel. Każda z odmian opuchlaków może być jednak skutecznie zwalczana przy użyciu tych samych metod. Niemniej jednak, różnice w ich wyglądzie zewnętrznym oraz miejscach bytowania są zauważalne, o czym warto pamiętać.
Obecność opuchlaków jest trudna do przeoczenia, a to ze względu na ślady, jakie po sobie zostawiają. Żerując jedynie nocą, dziurawią liście, pędy, pąki oraz korę roślin. Charakterystyczne objawy, takie jak dziury na brzegach liści, szczególnie w dolnych partiach sadzonki, mogą wskazywać na obecność opuchlaka. Na brzegach liści powstają fantazyjne falbanki po tym jak opuchlaki na ich krawędziach żerują. Co jednak jeśli cała roślina obumiera? Może być to wina larw, które niszczą korzenie rośliny. Niestety wtedy uratowanie jej jest bardzo trudne, a wręcz niemożliwe.
Walka z opuchlakami stanowi wyzwanie z uwagi na ich szybkie rozmnażanie się oraz różnorodne stadia rozwoju, które wymagają różnych metod działania. Skuteczne zwalczanie ich wymaga podejścia zarówno nalistnego, jak i doglebowego, które może obejmować zarówno ekologiczne metody, jak i specjalistyczne chemikalia.
Należy pamiętać, że najlepszym sposobem na szkodniki jest przeciwdziałanie im. Dokładnie sprawdzaj glebę i bryły korzeniowe oraz regularnie przesadzaj rośliny. Ważne jest by po zebraniu plonów pozbyć się wszystkich pozostałości, na których mogłyby opuchlaki przetrwać zimę.
Materiał zewnętrzny
Stratyfikacja nasion to technika, która polega na poddaniu nasion działaniu niskich temperatur i wilgoci w…
Traktor jest niezastąpionym wyposażeniem każdego gospodarstwa rolnego. Jednak pomimo coraz atrakcyjniejszych warunków zakupu i licznych…
Piwonie (Paeonia) to rośliny wieloletnie należące do rodziny piwoniowatych (Paeoniaceae). Znanych jest około 30 gatunków…
Zachowanie zdrowia kur to jeden z podstawowych obowiązków hodowców. Jest to proces skomplikowany, ale odpowiednie…
Hurtownia Magros BHP to idealne miejsce dla firm szukających wysokiej jakości odzieży roboczej, która zapewnia…
Niedawna dyskusja o słowach, jakich używamy na temat odchodzenia zwierząt, która przetoczyła się przez łamy…