Hodowla norek opłacalna nie tylko dla producenta, fot. muffinn źródło: flickr.com
Hodowle norek powstają głównie na obszarach wiejskich, gdzie powstawanie nowych miejsc pracy jest bardzo potrzebne. Problemem może być jednak tzw. szara strefa oraz zatrudnianie pracowników najemnych na przysłowiową „gębę”, bez żadnej umowy, bez opłacania składek i podatku od dochodów osób fizycznych. Mimo istnienia szarej strefy rozwój tego działu specjalnego może być bardzo opłacalna – może nie bezpośrednio dla Skarbu Państwa, ale dla Polski jako państwa eksportera.
W ciągu ostatnich lat hodowla i chów zwierząt futerkowych w Polsce stała się bardzo dobrze zorganizowanym działem rolnictwa. Polska należy do czołówki krajów europejskich pod względem produkcji skór zwierząt futerkowych. Głównie eksportujemy skóry norek stając się konkurencją dla Danii, Finlandii i Holandii. Rynkami zbytu dla polskich producentów stały się Rosja, Chiny oraz inne państwa położone w Azji. W ciągu zaledwie kilkunastu lat hodowcy osiągnęli zatem stosunkowo wysoką pozycję.
Możemy chwalić polskich hodowców za ich przedsiębiorczość i umiejętność prowadzenia wymiany handlowej na rynkach zagranicznych, ale trzeba pamiętać, że nie wszyscy hodowcy dbają o dobrostan zwierząt. W Polsce funkcjonują jednostki kontroli. Jednakże nie zapewniają one, że we wszystkich miejscach hodowli zwierząt futerkowych są przestrzegane określone przepisy. Środowiska ochrony zwierząt są w ogóle przeciwne takiej „produkcji” i sprzedaży skór zwierząt futerkowych.
Hodowcy wysuwają z kolei szereg argumentów na poparcie swojej działalności. Jednym z nich jest zatrudnienie dla mieszkańców wsi, zwłaszcza w regionach, gdzie występuje bezrobocie strukturalne mające swe źródło jeszcze w likwidacji Państwowych Gospodarstw Rolnych (PGR). Drugim argumentem „ocieplającym” wizerunek ferm zwierząt futerkowych jest możliwość zagospodarowania gruntów, gdzie występują słabe gleby, a produkcja roślinna rolnikom zwyczajnie się nie opłaca.
Hodowcy zwierząt futerkowych współpracują z zakładami przetwórstwa mięsnego, mleczarskiego i rybnego oraz z fermami drobiowymi w zakresie dostaw produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego, które są przeznaczone do utylizacji przemysłowej – kosztownej, szkodliwej dla środowiska i energochłonnej.
Z drugiej strony, nie wszystkie produkty uboczne mogą być przekazane fermom jako pokarm dla zwierząt futerkowych. Spełnianie standardów związanych z żywieniem tych zwierząt jest dla większości hodowców priorytetem – jeżeli nie ze względu na troskę o zwierzęta futerkowe, to z uwagi na chęć osiągnięcia jak najwyższego poziomu jakości skór.
Nie ulega wątpliwościom, że hodowla norek się opłaca, przynajmniej w aktualnych warunkach gospodarczych. Nie do pogodzenia są jednak interesy środowisk ochrony zwierząt i hodowców. Co ciekawe, każda z grup broni swojego stanowiska w podobny sposób – hodowcy także uważają, że robią wiele dobrego dla środowiska naturalnego, w tym zagospodarowują uboczne produkty pochodzenia zwierzęcego, a odchody zwierząt futerkowych przeznaczają na nawóz organiczny poprawiający żyzność gleby. Środowiska ochrony zwierząt nie są tym przekonane – pojęcie ochrony środowiska może być rozumiane w różny sposób.
Tekst: Magdalena Lisek
Stratyfikacja nasion to technika, która polega na poddaniu nasion działaniu niskich temperatur i wilgoci w…
Traktor jest niezastąpionym wyposażeniem każdego gospodarstwa rolnego. Jednak pomimo coraz atrakcyjniejszych warunków zakupu i licznych…
Piwonie (Paeonia) to rośliny wieloletnie należące do rodziny piwoniowatych (Paeoniaceae). Znanych jest około 30 gatunków…
Zachowanie zdrowia kur to jeden z podstawowych obowiązków hodowców. Jest to proces skomplikowany, ale odpowiednie…
Hurtownia Magros BHP to idealne miejsce dla firm szukających wysokiej jakości odzieży roboczej, która zapewnia…
Niedawna dyskusja o słowach, jakich używamy na temat odchodzenia zwierząt, która przetoczyła się przez łamy…