Zachowanie zdrowia kur to jeden z podstawowych obowiązków hodowców. Jest to proces skomplikowany, ale odpowiednie traktowanie stada pozwoli na ograniczenie ryzyka wystąpienia chorób. Zdarza się jednak, że mimo dużej staranności i troski kury chorują. A ponieważ zdrowie kur jest kluczowe dla prawidłowej i efektywnej hodowli, warto zapoznać się z chorobami, jakie mogą im zagrażać i sposobami leczenia.
Kura kaszle i charczy? Tak, to może się zdarzyć i może być symptomem kilku chorób, z których do najpoważniejszych należą: kolibakterioza i mykoplazmoza. Obie mogą powodować poważne straty dla hodowcy, dlatego warto wiedzieć, jak przed nimi uchronić nioski, ewentualnie jak powinien przebiegać proces leczenia.
Podstawowym objawem choroby nosek jest specyficzny oddech brzmiący jak głośne charczenie. Wyraźnie się różni od dźwięków wydawanych przez zdrowe osobniki. Ale to nie jedyne objawy. Bardzo często kury są osłabione, mniej jedzą, zmniejsza się produkcja jaj, a nawet całkowicie ustaje. Nioski, chcąc poradzić sobie z udrożnieniem dróg oddechowych, nadmiernie czyszczą pióra albo próbują drapać się po głowie. Można zaobserwować ich wyraźny dyskomfort. W pierwszym etapie, zanim do pracy przystąpi weterynarz, chorobę można łagodzić podając ciepłą wodę i lekkostrawną paszą. Warto też zadbać o czystość kurnika. Ostatecznie jednak konieczna jest pomoc specjalisty.
Charczenie kur może wskazywać, że są one zakażone kolibakteriozą. Jest to choroba bakteryjna, występująca zazwyczaj w wielkotowarowych obiektach, gdzie prowadzona jest produkcja ciągła. Bakterie Escherichii coli, które za zakażenie odpowiadają, przechowują się w suchym kale i pyle ściółki. W przewodzie pokarmowym kury mogą przetrwać nawet trzy miesiące. Chorobę można zdiagnozować poprzez badanie padłych kur. Do leczenia stosuje się antybiotyki. Hodowca powinien ściśle przestrzegać dawkowania i nie przerywać leczenia, bo problem z pozbyciem się choroby może być większy. Leczenie będzie skuteczne nie tylko przy odpowiednio dobranym antybiotyku, ale konieczne jest poprawienie warunków hodowli, czyli częste usuwanie resztek paszy, mycie poideł, właściwa wentylacja pomieszczeń i utrzymywanie suchej ściółki.
Charczenie u kur może być też objawem innej choroby zakaźnej jaką jest mykoplazmoza, powodowana przez bakterie Mycoplasma gallisepticum. Jest to wysoce zakaźna choroba o przewlekłym charakterze, znacznie osłabiająca odporność kur, wpływająca na ich nośność, powodując poważne problemy ekonomiczne hodowcy. Bakterie, powodujące chorobę, dostają się najpierw do układu oddechowego, a następnie do układu krwionośnego. U chorych kur pojawia się nie tylko charakterystyczne charczenie, ale kaszel i duża utrata wagi. Przyczyną choroby są zazwyczaj złe warunki panujące w kurnikach, zawilgoconych, niewietrzonych i mocno zanieczyszczonych. W przypadku podejrzenia choroby konieczna jest izolacja stada, którą można znieść jedynie po badaniach mikrobiologicznych, stwierdzających brak patogenów choroby i kontakt z weterynarzem, który wdroży odpowiednie leczenie.
Doświadczony hodowca kur bardzo szybko jest w stanie ocenić zdrowie niosek. Kiedy zauważy, że chorują, konieczny jest szybki kontakt z weterynarzem. Natychmiastowa reakcja pozwoli na wykonanie antybiogramu i wdrożenie leczenia, polegającego na podaniu odpowiednich antybiotyków. Szybka interwencja pozwoli na uniknięcie rozprzestrzenienia się choroby w stadzie i poważne straty ekonomiczne. Profesjonalne leczenie może być też wspomagane domowymi sposobami, konsultowanymi z weterynarzem. Stosuje się np. czosnek, olej z oregano (kilka kropel dodanych do wody) lub… jabłka. Te ostatnie dodaje się np. do owsianki.
Charczenie kur, które bywa symptomem wielu chorób, jest groźne również dla człowieka. Kolibakteriozą i mykoplazmozą można się zarazić bezpośrednio lub drogą kropelkową. Nie stanowią one zagrożenia dla życia człowieka, ale mogą powodować problemy z układem oddechowym. W przypadku podejrzenia choroby konieczna jest konsultacja z lekarzem.
Każdy hodowca dbający o dobrostan swoich zwierząt, ale i rachunek ekonomiczny, zdaje sobie sprawę, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć, tym bardziej, że w przypadku charczenia kur metod profilaktycznych jest dużo. Przede wszystkim należy zadbać o czystość miejsc, w którym kury przebywają, dotyczy to przede wszystkim pomieszczeń zamkniętych. Higiena zapobiega rozprzestrzenianiu się bakterii i wirusów. Kury muszą mieć dostęp do świeżego powietrza i ruchu. Konieczne jest dbanie o zbilansowaną dietę i świeżą czystą wodę. Woda jest szczególnie ważna dla prawidłowego funkcjonowania układu oddechowego kur. Istotne jest też stałe monitorowanie stanu zdrowia kur i natychmiastowe reagowanie na wszelkie sygnały choroby. Takie zabiegi pozwolą uchronić nioski przed wieloma chorobami i poprawić ich dobrostan. Nie da się uniknąć chorób, ani ich prawidłowo leczyć, jeśli pomieszczenia przeznaczone dla kur nie będą czyste, odpowiednio wentylowane, suche i odpowiednio duże do wielkości stada.
Bogumiła Pierzchanowska
Fot. Emma Cate, pexels.com
Stratyfikacja nasion to technika, która polega na poddaniu nasion działaniu niskich temperatur i wilgoci w…
Traktor jest niezastąpionym wyposażeniem każdego gospodarstwa rolnego. Jednak pomimo coraz atrakcyjniejszych warunków zakupu i licznych…
Piwonie (Paeonia) to rośliny wieloletnie należące do rodziny piwoniowatych (Paeoniaceae). Znanych jest około 30 gatunków…
Hurtownia Magros BHP to idealne miejsce dla firm szukających wysokiej jakości odzieży roboczej, która zapewnia…
Niedawna dyskusja o słowach, jakich używamy na temat odchodzenia zwierząt, która przetoczyła się przez łamy…
Zdolność absorpcyjna polskich gospodarstw rolnych, czyli możliwość efektywnego zastosowania środków z UE mogłaby być lepsza…